Сплять суходоли в млі густій, що світ сповила,
І небеса в тій млі розкинулись похмурі;
Сплять теж моря, неясна магнетична сила
Скорила океани, вгамувала бурі.
Сплять на безпуттях тихі кораблі безчинно.
Над ними в небі сплять дороговказні зорі;
Сплять десь орли, підхмарні кинувши вершини,
Над скелями затихли крики їх суворі…
Сплять квіти, а між них дрімають сонні змії…
І тільки лебідь на озерах плачем будить…
А тут, при хатах наших, пес на місяць виє…
Крізь сон вістує глупий півень, що…день буде…
Boguslaw Adamowicz, Senność
Śpią lądy we mgle gęstej, która świat spowiła,
Pod gęstą mgłą, co niebo zaciągnęła w górze;
Śpią morza, niepojęta magnetyczna siła
Ujęła oceany, ugłaskała burze.
Śpią cicho na bezdrożach statki rozproszone,
W niebiosach przewodnicze śpią nad nimi gwiazdy;
Śpią orły, śpią podchmurną opuściwszy stronę,
Umilknął nad skałami grzmot ich górnej jazdy...
Śpią kwiaty, pośród kwiatów senne drzemią żmije...
I tylko na jeziorach płaczą gdzieś łabędzie...
A tu, przy chatach naszych, pies na księżyc wyje...
I przez sen głupi kur obwieszcza, że...dzień będzie...