Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Jan Kochanowski

Ïðî÷èòàíèé : 175


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Księgi pierwsze – Pieśń XV

Nie  za  staraniem  ani  prze  mą  sprawę,
Miła,  po  tobie  znam  taką  postawę;
Szukaj,  jako  chcesz,  nie  najdziesz  przyczyny,
Chyba  żeć  milszy  podobno  kto  iny.

A  ja  co  mam  rzec?  Nie  chcę  się  przeciwić;
Temu  się  jedno  nie  mogę  wydziwić,
Skąd  tę  niestałość  białegłowy  mają,
Że  się  jako  wiatr  letni  odmieniają.

Niedawne  czasy,  gdy  mię  poczytano
W  liczbę  fortunnych  i  za  tego  miano,
Który  mógł  wszystko  otrzymać  u  ciebie,
A  mnie  się  zdało,  żem  był  wszystek  w  niebie.

Dziś  inne  wiatry  przeciwko  mnie  wieją,
Straciłem  wszystko  za  raz  i  z  nadzieją;
Nie  wiem,  co  mię  za  wiedźma  osypała
I  lichem  zdradnych  słów  uczarowała.

Niech  ci  się,  miła,  wszystko  dobre  wodzi,
Z  kimkolwiek  przestać  twoje  serce  godzi;
Ale  rozeznać  umiej  przyjaciela,
A  trudno  naleźć  masz  jednego  z  wiela.

Nie  dufaj  temu,  kto  gładkość  miłuje,
Bo  ten  na  słabym  gruncie  się  buduje:
Słońce  jednako  i  padnie,  i  wschodzi,
Nam  zawżdy  z  laty  cokolwiek  odchodzi.

A  gdy  czas  przyjdzie  ostatniej  potrzebie,
Ledwe  się  najdzie,  kto  ciało  pogrzebie.
Takiem  ja  chcę  być  przyjacielem  tobie;
Lecz  wolę,  że  ty  płaczesz  na  mym  grobie.


Íîâ³ òâîðè