Cisza płonie w przestworzu,
Morze coraz ciemniejsze,
Gwiazdki, nawet najmniejsze,
Odbijają się w morzu.
Ośmielone milczeniem,
Rozpalone tą ciszą,
Drżą leciutko i wiszą
Ponad wody złocieniem.
Ale są tak malutkie,
Wyglądają tak blado,
że ze wstydu i smutku
Na dno morza się kładą.