Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 6
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Szymon Szymonowic

Ïðî÷èòàíèé : 121


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Sielanka ósma

Dafnis (Piękna była Helena...)



Dafnis,  Dziewka
 
DAFNIS
Piękna  była  Helena,  co  się  Parysowi
Dała  unieść,  naszego  cechu  pasterzowi.
I  ta  pewnie  Helenę  urodą  celuje,
Co  teraz  nadobnego  pasterza  całuje.
 
DZIEWKA
Jeszcze  tu  nie  masz  z  czego  chełpić  się,  mój  panie!
Marna  rzecz,  powiadają,  samo  całowanie.
 
DAFNIS
Marna  rzecz  całowanie,  ale  z  tej  marności
Są  też  swoje  przysmaki,  są  swoje  słodkości.
 
DZIEWKA
Splunę  ja  te  przysmaki  i  umyję  wodą,
Gdzieś  się  ust  moich  dotknął  tą  kosmatą  brodą.
 
DAFNIS
Płóczesz  usteczka  swoje,  płócz,  moje  kochanie,
A  umywszy,  mnie  znowu  daj  pocałowanie.
 
DZIEWKA
Co  czynisz?  Zadusisz  mię!  Złe  z  tobą  kuńsztować,
Krowy  by  tobie,  a  nie  panienki  całować.
 
DAFNIS
Nie  bądź  harda!  Jako  sen  prędko  z  oczu  ginie,
Tak  prędko  twoja  młodość  i  uroda  minie.
 
DZIEWKA
Nie  wiesz,  że  z  słodkich  jagód  rozynki  bywają?
I  różej,  chociaj  uschnie,  przedsię  używają.
 
DAFNIS
Pódźmy  tu  pod  te  lipy,  przechodźmy  się  z  sobą,
Trzeba  mi  kilka  pięknych  słów  rozmówić  z  tobą.
 
DZIEWKA
Nie  pójdę!  I  wczoram  cię  także  usłuchała,
Alem  się  na  twych  pięknych  słowiech  oszukała.
 
DAFNIS
Więc  tu  pod  tym  jaworem  posiedzimy  sobie,
A  ja  co  na  piszczałce  zagram  k  woli  tobie.
 
DZIEWKA
Sam  sobie  graj,  sam  wesół  bądź,  jako-ć  się  widzi,
Ucho  moje  muzyką  szkodliwą  się  brzydzi.
 
DAFNIS
Dzieweczka  acześ  piękna,  acześ  urodziwa,
Pamiętaj,  że  Wenus  jest  bogini  gniewliwa.
 
DZIEWKA
Daj  szczęsna  Wenus  była!  Ja  jej  nic  nie  czynię,
Ona  inszym  panuje,  mam  ja  swą  boginię.
 
DAFNIS
Nie  mów  przeciw  Wenerze,  by  cię  nie  chlusnęła
Abo  w  nieoddziergnione  sidło  nie  pojęła.
 
DZIEWKA
Niech  chluśnie,  jako  raczy;  mam,  kto  mię  ratuje:
Dyjanna,  co  się  wiekiem  moim  opiekuje.
Czemu  mię  szarpasz,  jako  inszą  zapaśnicę?
Ani  się  mnie  dotykaj,  bo-ć  podrapię  lice!
 
DAFNIS
Nie  bądź  tak  zła,  nie  znikniesz  przedsię  przed  miłością'
Żadna  dziewka  nie  znikła  przed  jej  wielmożnością.
 
DZIEWKA
Zniknę  i  Bóg  mi  tego  dopomoże;  a  ty
Zaniechaj  mię,  a  indzie  gotuj  sobie  swaty.
 
DAFNIS
Kto  gardzi,  gardzą  też  nim  i  barzo  się  boję,
Że  przyjdziesz  na  gorszego  za  tę  hardość  twję
 
DZIEWKA
Co  mi  służą,  mam  z  łaski  bożej  niejednego;
Chęć  moja  nie  przystała  jeszcze  do  żadnego.
 
DAFNIS
I  ja  w  tej  liczbie  jestem,  i  jam  jeden  z  wiela,
Co  bym  cię  za  wiecznego  chciał  mieć  przyjaciela.
 
DZIEWKA
Cóż  czynić?  Teraz  sobie  na  wolności  żyję,
Szedszy  za  mąż,  jakobym  w  jarzmo  dała  szyję.
 
DAFNIS
Nie  niewola  w  małżeństwie,  ale  myśl  beśpieczna,
Ale  uciechy  miłe,  ale  zgoda  wieczna.
 
DZIEWKA
Tak  to  z  przodku  cukrują,  a  potym  przewodzą
Nad  nami  i  niektórzy  żony  za  łeb  wodzą.
 
DAFNIS
Żartujesz?  Wy  nad  nami  raczej  przewodzicie,
Bo  wy,  żonki,  kogóż  się  na  świecie  boicie?
 
DZIEWKA
A  Lucyna  (bez  czego  zabawy  małżeńskie
Nie  bywają)  co  czyni?  I  połogi  ciężkie?
 
DAFNIS
Na  kożdy  raz  swoje  się  lekarstwo  najduje:
Jest  Dyjanna,  co  w  takiej  potrzebie  ratuje.
 
DZIEWKA
Strach  jest  rodzić,  a  któraż  w  tej  dobie  nie  zbladła?
Która  z  siły  i  zwykłej  barwiczki  nie  spadła?
 
DAFNIS
Wszystko  za  laty  ginie,  ale  tę  nagrodzą
Szkodę  dziateczki  miłe,  gdy  się  na  świat  rodzą.
 
DZIEWKA
Jeślibym  za  cię  poszła,  jeśli  nie  żartujesz,
Co  za  oprawę,  co  za  wiano  obiecujesz?
 
DAFNIS
Gdy  ja  twój,  wszystko  twoje;  ile  będziesz  śmiała
Zacenić,  tyle  będziesz  zapisano  miała.
 
DZIEWKA
Teraz  się  mowa  mówi;  gdy  przydzie  o  ślubie
Mówić,  podobno  się  ktoś  po  głowie  zadłubie.
DAFNIS
Bóg  śluby  wiąże,  Bogu  oddam  śluby  moje
I  tobie;  jedno  ty  chciej  skłonić  serce  swoje.
 
DZIEWKA
Kto  się  chce  żenić,  domu  i  dostatku  trzeba.
Zła  miłość,  powiadają,  bez  soli,  bez  chleba.
 
DAFNIS
I  dom,  i  wszystko  będzie,  wszystko  pilność  sprawi;
W  małżeństwie,  powiadają,  sam  Bóg  błogosławi.
 
DZIEWKA
Jedynaczkam  u  ojca,  u  ojca  starego,
Trzeba  się  mu  ukłonić,  trzeba  łaski  jego.
 
DAFNIS
Mam  za  to,  że  nie  wzgardzi  moim  przedsięwzięciem,
Boby  mię  tu  rad  kożdy  miał  w  domu  swym  zięciem.
 
DZIEWKA
Sam  się  chwalisz,  znać,  że  masz  niedobre  sąsiady.
A  wielkie  obietnice  omylają  rady.
 
DAFNIS
Więc  ty,  jako  rozumiesz,  podaj  lepszą  radę;
I  przyjaciela  poślę,  i  sam  w  dom  przyjadę.
 
DZIEWKA
Wprzód  ja  zmacam  i  wzmiankę  uczynię  o  tobie.
Po  tym  dam  znać,  jakobyś  miał  postąpić  sobie.
 
DAFNIS
Długoż  mam  tego  czekać?  Kto  miłej  nowiny
Czeka,  dni  idą  rokiem,  miesiącem  godziny.
 
DZIEWKA
Kto  czeka,  doczeka  się;  a  kto  nagle  kwapi,
Abo  w  oczy  poszczuje,  abo  nie  ułapi.
 
DAFNIS
Kto  czas  ma,  czasu  czeka,  czas  tylko  upuszcza;
Zły  ptak,  co  nie  ugania,  gorszy,  co  upuszcza.
 
DZIEWKA
Kto  myśli  o  czym,  łacno  wszystkiemu  dogodzi.
Co  czynisz?  Nie  macaj  mię,  kędy  się  nie  godzi!
 
DAFNIS
Wszak  to  już  piersi  moje,  wszakeś  i  ty  moja.
 
DZIEWKA
Jako  ociec  pozwoli,  twoja  i  nie  twoja.
 
DAFNIS
Proszę  cię,  nie  czyń  mi  już  żadnej  wątpliwości.
 
DZIEWKA
Nie  czynię,  ale  trzeba  wszędzie  ućciwości.
 
DAFNIS
Dajże  mi  na  to  rękę,  że  mi  strzymasz  słowo.
 
DZIEWKA
Strzymam,  bodajem  tak  dziś  do  dom  doszła  zdrowo.
 
DAFNIS
Niestetyż,  jako  ja  tu  barzo  tęsknić  muszę!
 
DZIEWKA
Fortel  na  to:  czynić  co  i  bawić  tym  duszę.
 
DAFNIS
Trudno  co  czynić,  kiedy  umysł  rozerwany.
 
DZIEWKA
Wżdyć  nam  jeszcze  oświtnie  jutro  dzień  zarany.
 
DAFNIS
Tu  li  jutro  pożeniesz  czy  na  inszą  stronę?
 
DZIEWKA
Gdzie  ty  będziesz  pasł,  tam  i  ja  swoje  przyżonę.
 
DAFNIS
Dajże  mi  na  dobrą  noc  pięknie  się  obłapić.
DZIEWKA
Nie  baw  mię,  słońce  siada,  trzeba  mi  się  kwapić.
 
DAFNIS
Naści  ten  pierścioneczek,  upominek  mały.
 
DZIEWKA
Jutro  się  tu,  dalibóg,  zabawim  dzień  cały.
 
DAFNIS
Dajże  mi  ten  wianeczek  przewiędły  na  poły.
 
DZIEWKA
Wianek  przewiędły  i  ktoś  nie  barzo  wesoły.
 
DAFNIS
Odchodzisz,  me  kochanie,  a  mnie  tu  zostawiasz?
 
DZIEWKA
Puść  mi  rękę,  próżno  mię  na  ten  czas  zabawiasz.
 
DAFNIS
Badźże  łaskawa,  a  tu  wracaj  mi  się  zdrowa!
 
DZIEWKA
I  ty  bądź  łaskaw!
Tu  ich  koniec  wzięła  mowa.
Ona  za  bydłem  poszła,  a  Dafnis  przy  chęci
Został  nieborak,  jako  gdy  kto  od  pamięci
Odejdzie,  wszystek  zmilknie,  stoi  jako  wryty,
Zastrzał  mając  na  sercu  miłości  niezbyty.
Potym  poszedł  do  koszar,  a  już  bydło  była
Pilna  czeladka  wszystko  na  noc  wydoiła.


Íîâ³ òâîðè