Horror . Przed świtaniem. moja zła polska

Patrzę  na  niebo  i  widzę  tam  kraty
sowimi  skrzydłami  sklejone  z  waty...
Twój  głos  słodkim  mi  był  zawsze  -
tylko  koła  są  ciągliwe  z  gorzkiej  wody..
.  A  może  nie  należy?  A  może  zapomnieć?...
Piosenkami  żrącymi  pełzną  trucizny,
obrzydliwymi  żmijami  bawią  się  dzieci,
moje  zmarzłe  ręce  nie  ma  gdzie  ogrzać...
...Machnęła  skrzydłem  i  do  przepaści  upadła  -
o  struny  twoje  swoje  ręce  złamała.
...Obudziła  się  z  horroru  -  ciebie  tu  nie  ma
a  sen  ten  przyśnił  się,  zapewne,  nie  darmo.

адреса: https://www.poetryclub.com.ua/getpoem.php?id=426723
Рубрика: Лірика
дата надходження 23.05.2013
автор: Валіко Коробкадзе