Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Stanisław Grochowiak

Ïðî÷èòàíèé : 166


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Ikar

I  pomyśleć:
Ilu  tu  słów  by  znowu  trzeba,
By  zapach  szumiał  w  porcelanowych  nozdrzach,
By  język  niegdyś  wilgotny  przestał  być  rzeźbą  w  soli,  
Oczy  dwojgiem  różowych  świateł,
Co  zdobią,
Nie  widzą!...

Co  nas  bowiem  przeklina?  (Przeklina  znaczy:  oddala,
Bezradnych  jak  na  lodowisku  tańczące  koszule...)
Ta  prawda,  co  jest  ciemna,  lecz  ziarnista  jak  stal,
Czy  skrzydła
Z  ptasich  pęcherzy,  rozpiętych  na  promykach?

Oto  Ikar  wzlatuje.  Kobieta  nad  balią  zanurza  ręce.
Oto  Ikar  upada.  Kobieta  nad  balią  napręża  kark.
Oto  Ikar  wzlatuje.  Kobieta  czuje  kręgosłup  jak  łunę.
Oto  Ikar  upada.  W  kobiecie  jest  ból  i  spoczynek.

Jej  śpiew  jest  ochrypły,  twarz  kobiety  jak  pole
Usiane  chrustem  gonitwy,  ptasich  tropów  zakosów,
Tu  zbliż  się  z  pędzelkiem  do  jaskułczenia  brwi,
Tu  proszę,  spróbuj  ptaszka  uwieźć  na  promieniu...

Piękno?  Podobno  w  napowietrznych  pokojach,
Ależ  jaka  chmura  udźwignie  nam  balię,
Ależ  w  imię  piękna  wykląć  rzeczy  ciężkie,
Stół  do  odpoczynku  łokci  krzesło  do  straży  przy  chorym!

Brueghel  malował  wołu  ten  był  w  pierwszym  planie,
Wykląć  Brueghla,  bo  w  drugim  dopiero  Ikar  jak  mucha
Wzbijał  się?
Spadał?
Omiatał  nieboskłon
Cukrzaną  chmurką  na  lepkim  patyku!


Íîâ³ òâîðè