Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 1
Íåìຠí³êîãî ;(...
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Wacław Potocki

Ïðî÷èòàíèé : 180


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Kraków

Niepotrzebnie  sylaba  pierwsza  straszy  ludzi;
Nie  kradnie  Kraków  –  tylko,  że  pieniądze  łudzi.
Bez  wielu  się  obejdzie  rzeczy  człowiek  w  domu,
Wiele  ujźry  potrzebnych,  przyszedszy  do  kromu.
Idąc  po  lewej  stronie  Kamienice  Szarej,
Między  inszym  towarem  widząc  okulary,  
Chcę  je  sobie  do  oczu  przybierać  i  z  sporem
Pieniędzy  do  onego  kramu  idę  worem.  
Kupiłem  okulary  i  puzderko  na  nie.
Widząc  karty,  w  Bobowej  i  tych  nie  dostanie,  
Wziąłem  kilka  tuzinów,  przy  zabawie  może
Fortuna  szczęścia  życzyć.  Kupię  potem  noże
Sobie  w  kości  słoniowej,  dla  żony  w  koralu
Nożenki  wybijaną  robotą  z  blachmalu.  
Wstydzić  się  na  bankiecie  bawolego  rogu);
Na  cóż  człowiek  pracuje,  porwon  swój  koszt
Bo  Sobie  potem  obuszek,  żenię  kupię  trzcinę,
Obaczywszy  grzebieniarz,  i  tego  nie  minę,  
Potrzebny  jest  i  ścianę  w  pokoju  ozdobi.  
"Sługa  płaci,  a  mieszek  już  bokami  robi.  
Więc  rzymskie  rękawiczki  i  pończoszki  żenię,
Nuż  dzieciom  to  i  owo,  co  tylko  na  selenie,
Wszytkiego  mi  potrzeba,  widzę  i  na  stole,
A  Francuz  prezentuje,  chwali,  ile  zdole".  
Na  ostatek  kapelusz  kupiwszy  i  bindę,
Wydam  wszytko  i  z  kramu  bez  pieniędzy  wyndę.
Wtem  deszcz.  Opończe  nie  masz.
Kupcież  ją  co  prędzej!
A  sługa:  "Mości  panie,  nie  stało  pieniędzy".  
Idę  przecie  i  moknę,  już  mi  kapie  z  nosa,  
Uprzedziła  ozdoba  potrzebę  do  trzosa.
Szedszy  potem,  śmiałem  się  sam  z  siebie  w  ostatku.
Żal  mi  było  marnego  pieniędzy  wydatku:
Żyłżem  ja  bez  tych  rzeczy  i  mogłem  żyć  dłużej.
Niechże  każdy,  przez  Kraków  idąc,  oczy  mruży.


Íîâ³ òâîðè